piątek, 16 września 2016

Za dużo słońca Toskanii. Opowieści o Chianti, Dario Castagno

Do kupienia tej książki skłoniła mnie przepiękna okładka, nazwa mojego ulubionego wina w tytule oraz poniższy cytat umieszczony na obwolucie:
"Czasem odnoszę wrażenie, że wystarczy w tytule książki umieścić słowo "Toskania", żeby edycja natychmiast otrzymała przepustkę do amerykańskich list bestsellerów. Pamiętając o tym i nie lekceważąc tych pisarzy, którzy pisali przede mną, skromnie sugeruję, że przyszedł już czas, aby autentyczny Toskańczyk też włączył się do współzawodnictwa. Napisałem więc książkę z dokładnie przeciwnego punktu widzenia: rodowitego Toskańczyka opisującego coraz większą falę rozentuzjazmowanych Amerykanów, lądujących na jego własnym przyczółku"

Dario Castagno popełnił świetną ksiażkę, która zabiera nas w pełną anegdot i historii wędrówkę po Chianti. A dodać trzeba, że autor wie, o czym pisze, gdyż od ponad dwunastu lat pracuje jako przewodnik turystów indywidualnych po regionie.
Zbeletryzowany dziennik zawiera wiele zabawnych historyjek, stawiających jego amerykańskich klientów w nie najlepszym świetle, liczne elementy autobiograficzne oraz wiele informacji o historii, kulturze i tradycjach regionu. Podczas lektury poznajemy wiele nietuzinkowych osób, odkrywamy różne tajemnice wina i toskańskiej kuchni oraz uświadamiamy sobie ogrom różnic kulturowych dzielących mieszkańców USA i Europy. A wszystko podane pięknym językiem i okraszone samokrytycznymi uwagami autora i jego niebywałym poczuciem humoru. Nie znajdziemy w tej książce opisu trudów tworzenia winnicy czy renowacji starych domostw. Jej atutem jest fachowa wiedza eksperta podparta miłością autora do swojej małej ojczyzny.
Wspaniała lektura, którą serdecznie polecam!

Na zakończenie jeszcze jeden cytat:
"Moje ulubione pytanie pochodzi od klienta, który, przeglądając mapę Włoch podczas wyprawy na wieś, zapytał, czy kangurom udaje się przeskoczyć granicę. Przez dłuższą chwilę nie mogłem się zorientować, o co mu chodzi, więc odpowiedziałem, że z pewnością żadnych kangurów nie zobaczymy. Dopiero składając mapę pozostawioną na tylnym siedzeniu, zauważyłem, że pomyliła mu się sąsiadująca z nami Austria z innym krajem, położonym o wiele dalej." (str. 186)

piątek, 2 września 2016

Cmentarz tajemnic - David Hewson

Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6
Autor Cmentarza tajemnic, David Hewson, to także znany autor serii kryminalnej Dochodzenie. Wszystkie trzy tomy cyklu zostały napisane na podstawie duńskiego serialu The Killing. Już przy okazji lektury kolejnych tomów Dochodzenia zachwycił mnie sposób pisania Hewsona. Swoją klasę autor ponownie ukazał w Cmentarzu tajemnic, książce, która z wielu powodów bardzo przypadła mi do gustu.
Intryga rozgrywa się w Wenecji. Poza tym nic w tej historii nie jest pewne. Naprzemiennie śledzimy poczynania grupy bohaterów rozgrywające się w latach 30. XVIII wieku i współcześnie. Treścią są tajemnice, jakie od wieków skrywa Wenecja. Tajemnice te niezależnie od okresu, w jakim bohaterowie chcą je poznać, skrywają wielki sekret i jeszcze większe niebezpieczeństwo.
XVIII-wieczny sekret to kwestia twórczości rezydującego wtedy w mieście na wodzie Vivaldiego oraz Żydów, którzy zostali wykluczeni z miejskiej społeczności i umieszczeniu w getcie na jednej z weneckich wysepek.
Tajemnica współczesna, to dramatyczne zabójstwo na weneckim cmentarzu oraz sekret jaki w podziemiach jednego z pałaców na wodzie odkrywa angielski student Daniel Forster. Przybył on do miasta na zaproszenie jednego z weneckich mecenasów sztuki. Młody człowiek jest pewien, iż będzie to zarówno wyjątkowa praca, jak i niesamowita przygoda. Co do obu tych faktów nie myli się. Dokonuje on bowiem odkrycia, które może go uczynić sławnym, albo..martwym.
Hewson niespiesznie (jak to w Wenecji bywa) snuje trzy fascynujące opowieści, które z początku zupełnie ze sobą niepowiązane w pewnym momencie łączą się w zupełnie nieoczekiwany i pełen dramatów ciąg dalszy. A finał całej historii jest zaskakujący, podobnie jak Wenecja, po której wspaniale oprowadza nas autor książki.
Cmentarz tajemnic ma same plusy, poczynając od niesamowitej wprost intrygi kryminalnej, której majstersztyku absolutnie nic nie zapowiada, poprzez wielką tajemnicę, genialnie oddany klimat XVIII-wiecznego i współczesnego miasta aż po zaskakujący finał.
Nie ukrywam, iż Hewson ma odrobinę specyficzny styl pisania. Wdrożenie się w pełni w akcję zabiera kilkanaście stron. Lecz później od lektury nie sposób się oderwać.
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę niesamowitą, pełną magicznego klimatu i wielkich tajemnic książkę.

czwartek, 1 września 2016

Zgubne środki - Donna Leon

Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6
Kolejny kryminał z mojej ulubionej serii z komisarzem Brunettim i Wenecją w roli głównej. Tym razem sprawa dotknie bezpośrednio komisarza i jego rodziny. Pewnej nocy komisarza budzi telefon - jego podwładni informują, że zatrzymali jego żonę. Kilka dni temu doszło między nimi do gwałtownej kłótni na temat seksturystyki oferowanej przez włoskie biura podróży pod szyldem "Dyskretna obsługa hotelowa. Miłe towarzystwo". Paola postanowiła zainterweniować w tej sprawie, rozmijając się nieco z literą prawa i poprzez akt wandalizmu protestuje przeciw praktykom biur podróży, które pod przykrywką organizowania wycieczek do takich krajów jak Tajlandia, czy Filipiny, zapewniają swoim klientom łatwy dostęp do zmuszanych do prostytucji dzieci. Chociaż zarówno Guido, jak i Paola wiedzą, że racja moralna jest po stronie Paoli, prawo włoskie nie zabrania jednak wycieczek zagranicznych, jakkolwiek godny potępienia byłby ich cel. Brunetti, choć podziela oburzenie wobec zawoalowanego reklamowania seksturystyki przez biura podróży, jako policjant zobowiązany jest aresztować sprawcę przestępstwa wandalizmu, a więc własną żonę. Próbując zapobiec “wojnie domowej”, a także chronić Paolę przed odpowiedzialnością karną, staje się mimowolnym wspólnikiem popełnionego przez nią wykroczenia i tym samym poważnie naraża swoją karierę zawodową. Sytuacja znacznie się komplikuje, gdy zostaje zamordowany właściciel jednego z biur podróży proponujących owe "dyskretne" wycieczki - nieuchronnie podejrzenie pada na nią. Dodatkowo pojawiają się wątki handlu przeterminowanymi, nielegalnymi lekami i ostrej pornografii. Komisarz Brunetti, mimo że został wysłany przez szefa na tajemniczy "urlop administracyjny", musi tę sprawę rozwiązać - bardzo szybko okazuje się, że jej korzenie sięgają znacznie dalej niż proceder seksualnego wykorzystywania nieletnich. Tylko czy uda się ukarać winnych?
To kolejny przeczytany przeze mnie kryminał Donny Leon i po raz kolejny jestem nim wręcz zachwycona, podobnie, jak całą serią. Co dla mnie istotne Zgubne środki podobnie, jak pozostałe kryminały autorstwa Leon, poruszają nie tylko kwestię kryminalną, ale także kwestie obyczajowe, moralne, społeczne. Wątek kryminalny w Zgubnych środkach podobnie, jak w innych książkach Donny Leon jest czymś realnym, dziejącym się obok zwykłych ludzi, historią jakich mnóstwo, historią na jaką najprawdopodobniej większość z nas nie zwróciłaby uwagi. Chociaż sama akcja w Zgubnych środkach nie należy do tych ala amerykańskich, gdzie mamy mnóstwo strzelaniny i bohaterów na zasadzie "zabili go i uciekł", to jednak jest to doskonały kryminał z wątkami społecznymi i opisami przepięknej, magicznej Wenecji. Gorąco polecam.